niedziela, 4 grudnia 2011

Wywiad Violent Force (Hille)




Tłumaczenie: Kucik


Witaj Hille! Cieszę się, że zgodziłeś się odpowiedzieć na moje pytania. Chciałbym się dowiedzieć wszystkiego o Violent Force i o czasach waszej działalności.  Kiedy, gdzie i przez kogo została założona wasza kapela i jakie zespoły miały na was wpływ?
 
- Nie mogę sobie dokładnie przypomnieć dnia założenia kapeli, ale VF zostało założone w Velbert w Niemczech i wpływ miał na nas oczywiście Motorhead, ale ja osobiście bardzo lubiłem też Slayera.
 
Opowiedz nam trochę o waszych próbach... Ile razy tygodniowo się odbywały?

- Spotykaliśmy się 5 razy w tygodniu i był zawsze niezły rozpierdol. Nasze próby odbywały się w małym pokoju mającym 3x3 metry, w którym też mieścił się nasz cały sprzęt więc było to dość pojebane.

Ile demówek nagraliście i jakie kawałki się na nich znalazły? Jakie reakcje wywołały u fanów?

- Nie potrafię tego dokładnie opisac ale.. reakcje były niesamowite. Mieliśmy (i wciąż mamy) fanów na całym świecie i wciąż zadaję sobie pytanie skąd ci kurwa ludzie z Brazyli czy z Australi wzięli nasze dema? Oczywiście w tamtym czasie nie było internetu więc wiesz...

(Ale wtedy istniała wymiana kaset, Hille) Pamiętasz jeszcze kiedy i jak nawiązaliście kontakt z Roadrunner Records? Wtedy Roadrunner było wciąż bardzo małą i niezależną wytwórnią, prawda? Jakie jeszcze inne zespoły współpracowały z Roadrunner w tym czasie?

- Taak, Roadrunner było wciąż bardzo małe i takie kapele jak np. Metallica były też z nimi związane. Mieliśmy wtedy jakieś 10 ofert kontraktowych, więc naprawde ciężko było podjąć decyzję z którą wytwórnią rozpocząć 
współpracę...

Kiedy zaczęliście nagrywać album? Gdzie i z kim zrobiliście nagrania? Wciąż potrafisz sobie przypomnieć sobie proces nagrywania?

- Nie pamiętam już daty... Nie byłem jeszcze w stanie nagrać kompletnych ścieżek perkusji, więc Atomic Steif pomógł mi przy trzech utworach. Naprawdę mi się to podobało że należał on do oryginalnego składu Violent Force.

Kto napisał całą muzyke i teksty i o czym one były?

- Lemmy napisał wszystkie teksty

Album został zatytułowany Malevolent Assault Of Tommorrow... o czym jest ten tytuł?

-Nie mam pojęcia! Nigdy nie przykładałem większej wagi do tekstów. Dla mnie zawsze muzyka była najważniejsza. Nigdy nie byłem wyczulony na słowa, a poza tym nigdy nie napisałem książki. I nienawidze tego całego pierdolenia na temat tekstów... Zresztą wszyscy śpiewają o tym samym gównie i co z tego? Jeśli oni wszyscy są zajebistymi pisarzami chcącymi zmienić świat to powinni się zapisać do Greenpeace zamiast grać w metalowej kapeli. Miałeś kiedyś taką sytuację żeby zaraz po koncercie fani Ci mówiili :"Hey, muzyka do bani, ale teksty były zajebiste!"? Zwykłe pierdolenie!

Co możesz nam powiedzieć o instrumentalu? Kto wpadł na pomysł żeby zamieścić taki kawałek na albumie?

-To był całkowicie mój pomysł i wtedy pracowałem nad nim razem ze Stachelem. Ten kawałek jest kolejnym dowodem na to, że mam w dupie teksty. Ten kawałek w pewnym stopniu wynikł z inspiracji Slayer'em, moją ulubioną kapelą wszechczasów!

Muzycznie przyrównałbym VF do Sodom i Motorhead... moim zdaniem słychać u was również wpływy muzyki punkowej - zgodzisz sie z tym?

-Nie, nie sądze żebyśmy mieli punkowe wpływy.

Byłeś w trasie zaraz po wydaniu albumu? Z jakimi kapelami grałeś?

- Tylko kilka występów... rozpadliśmy się krótko potem.

Kiedy i dlaczego VF sie rozpadło? Czym każdy z was się po tym zajął?

-Tak naprawdę nie wiem czym inni się zajęli... Lemmy grał w kilku kapelach, to samo Stachel. Waldi został ojcem, a ja grałem w dwóch zespołach, ale nic więcej. Wybudowałem małe studio i bawiłem się kilkoma syntezatorami. Zawsze podobały mi się mistyczne brzmienia syntezatorów.

Czy z  twojego punktu widzenia VF był swego rodzaju obiektem kultu? Cieszyliście się popularnością wśród stałych fanów?

- Tak, zdecydowanie! Mieliśmy wielu fanów na całym świecie. Świetnym tego dowodem jest ogromna ilość emaili które otrzymałem od czasu powstania oficjalnej strony internetowej VF w 2003r... Z Chile, Brazyli, Polski, Australi itd. itd.

W połowie lat 80-tych Thrash Metal był niezwykle popularny w światowym podziemiu. Proszę opowiedz nam trochę o tamtych czasach. Jakie fanziny (jest to rodzaj nieprofesjonalnego czasopisma wydawanego przez grupę osób pierdolniętych na jakimś punkcie - w tym przypadku Thrasherów - przyp. własny) i kapele was otaczały i jakie były relacje między zespołami i tak dalej. Innymi słowy: Jakie było podziemie w tamtych czasach? Jakie Ty osobiście miałeś doświadczenia z tym związane?

- Najlepszym fanzinem był wtedy Rock Hard. Wszystkie kapele z naszego okręgu świetnie się dogadywały. Mieliśmy naprawdę dobre stosunki z takimi kapelami jak Living Death, Kretor, Deathrow, Assassin, Sodom i wiele innych. Zawsze zapraszaliśmy innych na nasze gigi. Czasami my graliśmy na ich terenie, czasami oni na naszym. To było zajebiste! W ten sposób wszystkie kapele korzystały z innych i miały mnóstwo okazji do grania. Podziemna scena była naprawdę wykurwista. My, kapele, mieliśmy od cholery spotkań i pijackich libacji z naszymi fanami. Most w Velbert był miejscem pod którym często urządzaliśmy nasze metalowe spotkania. To było świetne, fani i zespoły razem. Z tego powodu że nigdy nie zachowywaliśmy się jak wielkie rockowe gwiazdy, wszystkie zespoły biorące w tym udział były tak bardzo popularne wsród fanów.

Destruction, Kreator i Sodom były najbardziej popularnymi niemieckimi Thrashowymi kapelami, będąc prekursorami w trakcie pierwszego ruchu. Co przysporzyło im takiej popularności?

- Kurwa nie wiem... Mogę jedynie mówić za Kreatora, był zawsze na tych imprezach z nami... I fanom naprawdę się to podobało... Być może właśnie to było powodem. To była jedna wielka rodzina.

Co myślisz o takich kapelach jak S.D.I, Protector, Living Death, Exumer, Darkness itd., które stały się obiektami kultu, ale tak naprawdę nigdy nie były tak wielkie jak Sodom, Kreator czy Destruction, dlaczego?

- Dlatego, że Kreator i Sodom byli tak blisko ze swoimi fanami. Te kapele zostały założone w kregu metalowych fanclubów, oni sami byli fanami i nadal nimi są.

Thrash metal cieszył się największą sławą w Zagłębiu Ruhry i Bay Area w San Francisco. Zgodzisz sie z tym?

- Nie możesz tak mówić... Zespoły były zakładane na terenie całych Niemiec. Nie ograniczałbym tego do jednego szczególnego okręgu lub miasta.

Twoim zdaniem dlaczego Thrash metal stracił na popularności w końcówce lat 80-tych i dlaczego Death metal zajął jego miejsce?

-Nie jestem muzykologiem... Nie wiem.

Jakie jest Twoje zdanie o muzyce i scenie lat 90-tych i obecnej? Jak byś ją porównał do tej z lat 
80-tych? Jak bardzo się zmieniła, w szczególności biorąc pod uwagę Thrashowe kapele?

- Nie powiem że wtedy wszystko było lepsze. Obecnie również jest wiele zajebistych kapel, nie ma potrzeby wymieniać jakiejś jednej szczególnej.

Co myślisz o powrocie wielu zespołow grających w latach 80-tych, jak Death Angel, Heathen, Nuclear Assault, Nasty Savage, Exodus itp.? Myślisz że jest sens żeby odnawiać ich dawny kult? Słyszałeś ich nowe albumy? Podobają Ci się?

- Cieszyłbym się z grania jedynie z tymi zespołami z dawnych lat. Wiesz, każda kapela gra po pięć kawałków a następnie gramy wspólnie. Na przykład Living Death, Kreator, Deathrow, Assassin, Sodom i Violent Force... To by było zajebiste!

Podobaję Ci się tzw. nowofalowe Thrashowe zespoły jak Ritual Carnage, Carnal Forge, The Haunted, Corporation 187 i tak dalej? Uważasz że są oryginalne czy zwyczajnie kopiują stare klasyki?

-Nie znam żadnej z tych kapel. Nie mam nic przeciwko temu żeby kopiowali tak długo jak to się podoba fanom. Dlaczego by nie? My też wtedy inspirowaliśmy się Motorheadem i Slayer'em więc...

Jaką masz opinię o niemieckiej scenie Thrashu? Uważasz że należą do niej tylko utalentowane grupy? Znasz takie kapele jak Wasteland, Stahltrager, Witchburner itp.?

- Nie, ich też nie znam...

Assassin, Vendetta, Destruction i Iron Angel wszystkie wróciły do grania, Exumer grał w Wacken parę lat temu, a Necronomicon ma też wydać nowy materiał. I co dalej? Będzie odrodzenie Thrashu?

- Nic nie zostało do tej pory zaplanowane...

Nie brałeś nigdy pod uwagę tego aby również Violent Force zostało zreaktywowane? Czym się obecnie zajmują inni członkowie? Jesteś dalej z nimi w kontakcie? Wciąż spędzasz wolny czas członkami takich starych kapel jak np. Risk, Holy Moses, Assassin, Poison, Living Death, Deathrow itp.?

- Jestem obecnie w dobrym kontakcie z Mortal Remains z Wuppertal. Wybieram się na ich koncert w sobotę. Nigdy ich wcześniej nie widziałem na żywo, ale na nagraniach wypadają naprawdę świetnie.

Powiedz nam o stronie internetowej Violent Force wszystko co powinniśmy wiedzieć. Jak często ją aktualizujesz? Czy bedzie też możliwość ściągania muzyki?

- Strona będzie odnowiona jeszcze w tym roku, razem z forum itp. Więcej o tym się dowiesz wtedy.

Hille, dzięki za Twoje odpowiedzi, mam nadzieję że moje pytania Cię nie zanudziły... Na koniec jakieś ostatnie przemyślenia którymi chciałbyś się z nami podzielić? Wszystkiego najlepszego.

-Wyślijcie mi prosze kopię skończonego wywiadu i gdzie moge go znaleźć. Chciałbym go dodać na strone Violent Force z linkiem do waszej strony, okay?

Wywiad został zaczerpnięty z "chuj wie skąd".

środa, 30 listopada 2011

Wywiad Exumer (Mem)

Wywiad z Reportajes Extrema (2008)




Exumer powrócił , jest żywy i ma się dobrze. Byłem bardzo podekscytowany myślą o wywiadzie z ich wokalistą. Macie tu odpowiedzi na pytania od założyciela tej świetnej kapeli…

Mem, chciałem Ci bardzo podziękować za znalezienie czasu na odpowiedź na zadane przeze mnie pytania. Zaczynając wywiad, opowiedz coś o teraźniejszości. Skąd wziął się pomysł na reaktywacje zespołu ?

Dostawaliśmy wiele Maili przez te lata i nie ustawało to nawet po tym jak zagraliśmy na Wacken w 2001 roku. Grałem z myślą o przywróceniu kapeli przez cały czas, aż do 2007 roku. Paul przyjechał do Nowego Jorku jakoś przed Halloween.  Łączyła nas bardzo silna więź, i jego przyjazd spowodował, że zacząłem ponownie myśleć o reaktywacji. Nagrałem pełną płytę Second Sun i mentalnie byłem przygotowany na spróbowanie ponownie z Exumer. Paul jest technicznym geniuszem i pracuje dla Apple na Hawajach. Zaproponował że powinńiśmy  pracować przez Internet  w trzech różnych miejscach – ja w Nowym Jorku, on na Hawajach i Ray w Niemczech. Ray dołączył do nas krótko po wyjściu z pomysłem reaktywacji .

To dosyć niezwykłe, że w waszym składzie jest naraz dwóch wokalistów, ty i Paul (Arkari). Czy mógł byś coś powiedzieć o tej niezwykłej sytuacji ?

Paul, Ray i Ja jesteśmy przyjaciółmi już 23 lata. Tylko tak wyobrażam sobie powrót Exumer na scenę. Graliśmy na Wacken w 2001 roku, jednorazowy koncert. Teraz reaktywowaliśmy zespół w pełnym tego słowa znaczeniu i funkcjonujemy jako kapela. Nie zerwaliśmy naszych przyjacielskich relacji po tym jak opuściłem zespół w 1986 roku. Paul, Ray i Bernie wciąż są moimi przyjaciółmi. Jesteśmy rodziną, a nie grupką gości którzy zaczęli grać jakiś rok temu. Masz rację, jest to dość specyficzna sytuacja dla kapeli, która wraca po reaktywacji z dwoma wokalistami, ale jest to częścią naszej historii.

Wydaje się, że old schoolowe kapele powracają i powracają. W przypadku Exumer jaki jest główny cel ponownego grania ?

Głównym celem naszego powrotu jest nagranie świetnej trzeciej płyty – najlepszej jaką  tylko możemy nagrać po 22 latach. Tak samo się ma do koncertów – chcemy grać najbardziej agresywnie, jak tylko potrafisz sobie wyobrazić. Jest tak wielu fanów urodzonych w latach ’80 tych  lub później , którzy nigdy nas nie widzieli.  Teraz mogą.

W Stanach jest dużo kapel takich jak Merciless Death grających bardzo agresywny Thrash Metal. Gadałem z tymi gośćmi , starszymi może od Possedess by Fire o parę lat. Swoją drogą, ta kapela bardzo inspiruję się waszymi dokonaniami, a ich gitarzysta ma wasz tatuaż na ramieniu. Jak to jest być wpływowym zespołem dla nowego pokolenia ?

Kiedy zaczynaliśmy nigdy nie pomyśleli byśmy, że coś takiego się wydarzy. Słuchaliśmy Venom, Slayer i dużo Exodus –to były nasze inspiracje. Jedyną różnica było to, że byli jedynie trochę starsi od nas i Thrash Metal dopiero zaczynał.  Jestem zaszczycony i niezwykle poruszony faktem, że ktoś uznał Exumer za swoją inspiracje. Chylę czoła dla nowej generacji trzymającą tę muzykę przy życiu i za to, że nie zapomnieli o swoich korzeniach.

Mem, pogadajmy o starych czasach. Jesteś założycielem kapeli. Możesz mi opowiedzieć jak znalazłeś pozostałych członków i jak zdobyliście kontrakt na nagranie „Possedess by Fire” ?

Poznałem Raya na koncercie Slayer-a, oboje pracowaliśmy jako lokalni techniczni. Chciałem założyć kapele, a on wyglądał wspaniale i grał na gitarze. Więc podszedłem do niego i zaprosiłem na próbę do garażu mojego ojca. On przyszedł z Paulem jako gitarzystom rytmicznym, a ja załatwiłem Sykea na perkusji. Paul chodził do Liceum i jego rodzice nie pozwalali mu na częste próby, więc zapytaliśmy Berniego o dołączenie. Paul opuścił kapele w dobrej atmosferze i nagraliśmy taśmę „Mortal In Black”. Zagraliśmy potem parę koncertów i zostaliśmy przyjęci do wytwórni, grając  po tym tylko dwa koncerty. Na koniec pojechaliśmy do Berlina nagrać „Possedess by Fire”.

Jakie kapele czy inne inspiracje siedziały w twojej głowie nagrywając to arcydzieło ?

Byliśmy zainspirowani kapelami takimi jak Exodus, Slayer i innymi grającymi w tamtym czasie. Wszyscy słuchaliśmy tej samej muzyki, jednakowo mocny kochając Thrash i Metal. Pamiętam jak wielbiłem Thrash, Hardcore, Punk i Metal. Myślę, że tego przyczyną był fakt, że thrash wydawał się być zupełnie szczery, wytwórnie nie troszczyły się o nas. Jaka jest różnica pomiędzy „Rapid Fire” Priestów albo kawałkiem Venom? Albo kawałkiem Agnostic Front albo Bathroy ? Cała agresywna muzyka była tworzona przez szczere zespoły. Może dlatego nasza muzyka stała się ostra i intensywna, ponieważ dla nas ważna była tylko energia, nie analizowaliśmy stylu tylko sprawdzaliśmy czy jest to dobre.

Myślisz, że głównym powodem zmiany stylu na „Rising from the Sea” była zmiany basisto-wokalisty ?

Myślę że było kilka powodów .Po pierwsze nowy wokalista silnie inspirował się twórczością Slayer-a. Pierwszy album był bardziej mixem kapel jakich wtedy słuchaliśmy. Po drugie, niektóre kawałki na Rising nie były tak przemyślane jak na debiucie.  Dźwięk nie był tak mocny bo zespół zmienił producentów. Dwa albumu są ważne dla wizerunku zespołu i są częścią naszej historii.

Graliście w Brazylii w latach osiemdziesiątych, bardzo blisko mojego kraju – Argentyny. Możesz podzielić się wspomnieniami z tego koncertu ?

Paul śpiewał na tej trasie, nie ja, ale wiem że koncert był całkowicie udany. Sepultura otwierała nasz koncert i pamiętam że był to najlepszy czas dla Exumer. Chciał bym powrócić do Ameryki Południowej i zagrać koncert też w innych krajach – w tym w Argentynie. Tym razem z dwoma wokalistami.

Możesz mi podać listę 10 najlepszych płyt wszechczasów – w tym z różnych gatunków?

Exodus: Bonded by Blood.
Slayer: Hell Awaits.
Venom: Black Metal.
Possessed: Seven Churches.
Mercyful Fate: Wszystko!
Megadeth: Killing is my Business… and business is good!
Cro Mags: Age of quarrel/Best Wishes.
Dead Kennedys: Fresh fruit for rotting vegetables.
Całe Thin Lizzy I wszystko od Curtis Mayfield.
Early Frank Zappa, cały metal lat osiemdziesiątych, punk i Hardcore!
         

niedziela, 27 listopada 2011

Wywiad Kreator (Petrozza)

Tylko najciekawsze pytania z wywiadu przeprowadzonego przez Metal Mayhem UK


Jaka jest twoja ulubiona okładka Kreator ?

Pleasure to Kill (1986) jest naszym znakiem firmowym, coś jak Chrimson Ghost kapeli Misfits. Każdego roku ,kiedy gramy koncert mamy tę koszulkę na naszym stoisku . Warto dodać, że jest to druga najlepiej się sprzedająca koszulka w dziejach. Coś niesamowitego. Bardzo podoba mi się jej wygląd. Ma w sobie jakieś dziwne wibracje i uważam ją za jedyną w swoim rodzaju. Nie możesz jest z kopiować. Jesteśmy prawdziwymi szczęściarzami , że ją mamy. 


 
Kto jest odpowiedzialny za koncept okładki do Pleasure to Kill ?

Phil Lawvere.  Pierwotnie nie stworzył jej z myślą o okładce albumu. To po prostu jeden z jego obrazów.
 
Co powiesz o okładce do Terrible Certainty (1987) ?

Phil Lawvere stworzył ją specjalnie dla nas – też ją lubię. Most jaki możesz na niej zobaczyć znajduję się w Pradze. On naprawdę istnieje.



Kolejną zajebistą sprawą jest tylnia okładka do tego albumu. Nie każdy zespół się tym zajmuję.

Tak to prawda.

Czy wasza maskotka ma jakieś imię ?

Nie, to po prostu „Kreator demon”.

Uważam ją za najlepszą ze wszystkich maskotek – znacznie lepszą niż Eddie z Iron Maiden. 

Hhihihihihihhihi (Śmiech)

Stworzył ją Phil ?

Dokładnie. Po prostu stał się naszym gościem. Na Endless Pain (1985) nasz „Demon” nie do końca tam był. To po prostu człowiek który zabija człowieka, ale z biegiem czasu stał się nasza maskotką.
   
[…]
Pleasure to Kill określił byś mianem Thrashowego czy Death Metalowego albumu ?

Mikstury. Kiedy go nagrywaliśmy byliśmy dzieciakami. Pleasure to Kill był inspirowany trzema albumami : Venom -Black Metal (1982), Possessed - Seven Churches (1985) i  Slayer - Hell Awaits (1985). Próbowaliśmy połączyć brzmienie tych albumów na Pleasure to Kill. Jeżeli go słuchasz to słyszysz wyraźne wpływy Possessed. Pierwszy kawałek Rippin Corpse w dużej mierze bazuje na riffie Possedess z The Exorcist. Jest tam naprawdę dużo wpływów z tej płyty (Seven Churches). Swego czasu było to mój ulubiony album. Oczywiście tez chciałem taki nagrać – tylko że cięższy.   

środa, 23 listopada 2011

Wywiad Destruction (Schmier)

Przekład z Tempe Carnivore . Wywiad z Lipca 2011 roku .





Tempe Carnivore: Co siedziało Ci w głowie podczas nagrywania Eternal Devastation ? Thrash metal stawał się coraz bardziej popularny – czy uważałeś że musisz wznieść swoją muzykę o poziom wyżej ?

Schmier : Mike miał sporo szalonych riffów . Brzmiały lepiej niż cokolwiek przedtem .  Byłem zszokowany tym, że mieliśmy tyle zajebistego materiału na nowy album . Chcieliśmy osiągnąć gitarowe „piłowanie” i pod koniec procesu nagrywania albumu ,nieco przedobrzyliśmy . Producent pracował głównie z Mikem . Tommy Sandmann  był trochę w tym wszystkim zagubiony .  Powiedział nam podczas nagrywania, że chce opuścić zespół  i że nie będzie już dłużej z nami rywalizował . Chciał mieć zagwarantowane normalne życie ...

 Co myślisz o zbliżającej się 25 rocznicy wydania tego albumu ? Gdzie umieścił byś go w rankingu najlepszych albumów Destruction ?

Oh, to wciąż całkowity klasyk . „Curse The Gods”,  “Life Without Sense” i “Eternal Ban” są wśród najlepszych kawałków Destruction wszechczasów. Jest wśród piątki najlepszych albumów . The Antichrist  i Infernal Overkill oceniam wyżej .  

Kawałek otwierający „Curse Of Gods” bardzo potępia religie (Jeden z najlepszych kawałków Destruction wszechczasów) . Co zainspirowało stworzenie tej piosenki ? Jak wyglądała religijność w twoim domu rodzinnym ?

Wszyscy pochodzimy   z okolic wiejskich . Więc mieliśmy bardzo konserwatywny i religijny dom rodzinny . Chcieliśmy to przełamać . Uważam że pod porządkowywanie się pod jakiś narzucony schemat nie było w naszej domenie . Mike napisał tekst i chcieliśmy przez to powiedzieć  - „Wszystkie Religie są do kitu – ludzie zacznijcie żyć własnym życiem !”  Po tym jak cała moja rodzina zmarła przed trzema laty , zacząłem śpiewać ten kawałek z dumą i przekonaniem . Nigdy tego nie zmienię .

Czy masz jakieś doświadczenia związane z grupami religijnymi a pro po tego kawałka ?   

To naprawdę pojebane – byłem ministrantem kiedy byłem jeszcze dzieckiem .  Podniesionym przez  Biblie  . Ale potem zorientowałem się że jest tam wiele pustych słów i wziąłem życie we własne ręce .  Cała moja rodzina zginęła w krótkim czasie , ocalała tylko moja Matka  - więc całkowicie zrezygnowałem z religii . „Boże gdzie teraz jesteś ?”  – myślałem przez wiele lat .  Metal stał się moją religią .

Chcesz jakoś uczcić jakoś 25 rocznicę wydania tego albumu ? Jakieś wydanie Delux z bonusami albo grania jakiegoś specjalnego koncertu ?

Zapytaj się lepiej wytwórni SPV – to ona ma wciąż prawa to tego nagrania . To komplikuje sprawę.  Moim życzeniem było by robienie tego czego chce . Jestem pełen nadziei że znajdę jakieś rozwiązanie co do wypuszczenia tego albumu w lepszej jakości. Będziemy rozmawiać o tym przez ten rok . Jest to męczące , ale zagramy   jakieś koncerty w Europie zimą z klasycznym setem . Będzie zabawnie !

Możesz się podzielić z nami jakimiś zabawnymi historiami  z sesji nagraniowej tego albumu albo z trasy ?

Przez cały czas dużo piliśmy . Studio znajdowało się w strasznej dziurze w Bawarii więc nie było nic do roboty ! Tylko nagrywanie i picie ! Pewnego dnia kumpel  podwiózł nas do większego miasta . Kiedy dotarliśmy wszyscy byliśmy napierdoleni  – łącznie z kierowcą . Trochę się martwiłem ,ale w końcu chciałem się dostać na jakąś imprezę . Myślę że przejechaliśmy jakieś pół mili kiedy uderzyliśmy w drzewo . Nikt nie był jakoś poważnie ranny , ale auto nadawało się do ze złomowania . Myślę że zbliżyło to nas do siebie i sprawiło silniejszymi . Myślę tak bo nie przeżyliśmy inaczej  tego wypadku !   

W świetle sukcesu Wielkiej Czwórki z Kalifornii, czy jest jakaś szansa zobaczyć Destruction , Kreator i Sodom na wspólnej trasie w Stanach ?

Zrobiliśmy taką trasę w 2001 w Europie . Było genialnie . Ale nigdy nie zagraliśmy tak w USA . Wiemy, że fani zasłużyli na te historyczne wydarzenie więc może się to wydarzy . To jest dla mnie najlepsze co może się stać . Może być to trasa mojego życia po tych wszystkich życiowych wzlotach i upadkach – naprawdę ważne !     

Chcesz coś dodać na koniec ?

“Curse The Gods” Jest moim kawałkiem wszechczasów Destruction, jest zabójczy i darzyłem go wielkim szacunkiem przez te wszystkie lata . Ludzie wciąż pamiętają ostry Thrash-metalowy album „Eternal Devastation” zrobiony przez pojebane dzieciaki !