niedziela, 4 grudnia 2011

Wywiad Violent Force (Hille)




Tłumaczenie: Kucik


Witaj Hille! Cieszę się, że zgodziłeś się odpowiedzieć na moje pytania. Chciałbym się dowiedzieć wszystkiego o Violent Force i o czasach waszej działalności.  Kiedy, gdzie i przez kogo została założona wasza kapela i jakie zespoły miały na was wpływ?
 
- Nie mogę sobie dokładnie przypomnieć dnia założenia kapeli, ale VF zostało założone w Velbert w Niemczech i wpływ miał na nas oczywiście Motorhead, ale ja osobiście bardzo lubiłem też Slayera.
 
Opowiedz nam trochę o waszych próbach... Ile razy tygodniowo się odbywały?

- Spotykaliśmy się 5 razy w tygodniu i był zawsze niezły rozpierdol. Nasze próby odbywały się w małym pokoju mającym 3x3 metry, w którym też mieścił się nasz cały sprzęt więc było to dość pojebane.

Ile demówek nagraliście i jakie kawałki się na nich znalazły? Jakie reakcje wywołały u fanów?

- Nie potrafię tego dokładnie opisac ale.. reakcje były niesamowite. Mieliśmy (i wciąż mamy) fanów na całym świecie i wciąż zadaję sobie pytanie skąd ci kurwa ludzie z Brazyli czy z Australi wzięli nasze dema? Oczywiście w tamtym czasie nie było internetu więc wiesz...

(Ale wtedy istniała wymiana kaset, Hille) Pamiętasz jeszcze kiedy i jak nawiązaliście kontakt z Roadrunner Records? Wtedy Roadrunner było wciąż bardzo małą i niezależną wytwórnią, prawda? Jakie jeszcze inne zespoły współpracowały z Roadrunner w tym czasie?

- Taak, Roadrunner było wciąż bardzo małe i takie kapele jak np. Metallica były też z nimi związane. Mieliśmy wtedy jakieś 10 ofert kontraktowych, więc naprawde ciężko było podjąć decyzję z którą wytwórnią rozpocząć 
współpracę...

Kiedy zaczęliście nagrywać album? Gdzie i z kim zrobiliście nagrania? Wciąż potrafisz sobie przypomnieć sobie proces nagrywania?

- Nie pamiętam już daty... Nie byłem jeszcze w stanie nagrać kompletnych ścieżek perkusji, więc Atomic Steif pomógł mi przy trzech utworach. Naprawdę mi się to podobało że należał on do oryginalnego składu Violent Force.

Kto napisał całą muzyke i teksty i o czym one były?

- Lemmy napisał wszystkie teksty

Album został zatytułowany Malevolent Assault Of Tommorrow... o czym jest ten tytuł?

-Nie mam pojęcia! Nigdy nie przykładałem większej wagi do tekstów. Dla mnie zawsze muzyka była najważniejsza. Nigdy nie byłem wyczulony na słowa, a poza tym nigdy nie napisałem książki. I nienawidze tego całego pierdolenia na temat tekstów... Zresztą wszyscy śpiewają o tym samym gównie i co z tego? Jeśli oni wszyscy są zajebistymi pisarzami chcącymi zmienić świat to powinni się zapisać do Greenpeace zamiast grać w metalowej kapeli. Miałeś kiedyś taką sytuację żeby zaraz po koncercie fani Ci mówiili :"Hey, muzyka do bani, ale teksty były zajebiste!"? Zwykłe pierdolenie!

Co możesz nam powiedzieć o instrumentalu? Kto wpadł na pomysł żeby zamieścić taki kawałek na albumie?

-To był całkowicie mój pomysł i wtedy pracowałem nad nim razem ze Stachelem. Ten kawałek jest kolejnym dowodem na to, że mam w dupie teksty. Ten kawałek w pewnym stopniu wynikł z inspiracji Slayer'em, moją ulubioną kapelą wszechczasów!

Muzycznie przyrównałbym VF do Sodom i Motorhead... moim zdaniem słychać u was również wpływy muzyki punkowej - zgodzisz sie z tym?

-Nie, nie sądze żebyśmy mieli punkowe wpływy.

Byłeś w trasie zaraz po wydaniu albumu? Z jakimi kapelami grałeś?

- Tylko kilka występów... rozpadliśmy się krótko potem.

Kiedy i dlaczego VF sie rozpadło? Czym każdy z was się po tym zajął?

-Tak naprawdę nie wiem czym inni się zajęli... Lemmy grał w kilku kapelach, to samo Stachel. Waldi został ojcem, a ja grałem w dwóch zespołach, ale nic więcej. Wybudowałem małe studio i bawiłem się kilkoma syntezatorami. Zawsze podobały mi się mistyczne brzmienia syntezatorów.

Czy z  twojego punktu widzenia VF był swego rodzaju obiektem kultu? Cieszyliście się popularnością wśród stałych fanów?

- Tak, zdecydowanie! Mieliśmy wielu fanów na całym świecie. Świetnym tego dowodem jest ogromna ilość emaili które otrzymałem od czasu powstania oficjalnej strony internetowej VF w 2003r... Z Chile, Brazyli, Polski, Australi itd. itd.

W połowie lat 80-tych Thrash Metal był niezwykle popularny w światowym podziemiu. Proszę opowiedz nam trochę o tamtych czasach. Jakie fanziny (jest to rodzaj nieprofesjonalnego czasopisma wydawanego przez grupę osób pierdolniętych na jakimś punkcie - w tym przypadku Thrasherów - przyp. własny) i kapele was otaczały i jakie były relacje między zespołami i tak dalej. Innymi słowy: Jakie było podziemie w tamtych czasach? Jakie Ty osobiście miałeś doświadczenia z tym związane?

- Najlepszym fanzinem był wtedy Rock Hard. Wszystkie kapele z naszego okręgu świetnie się dogadywały. Mieliśmy naprawdę dobre stosunki z takimi kapelami jak Living Death, Kretor, Deathrow, Assassin, Sodom i wiele innych. Zawsze zapraszaliśmy innych na nasze gigi. Czasami my graliśmy na ich terenie, czasami oni na naszym. To było zajebiste! W ten sposób wszystkie kapele korzystały z innych i miały mnóstwo okazji do grania. Podziemna scena była naprawdę wykurwista. My, kapele, mieliśmy od cholery spotkań i pijackich libacji z naszymi fanami. Most w Velbert był miejscem pod którym często urządzaliśmy nasze metalowe spotkania. To było świetne, fani i zespoły razem. Z tego powodu że nigdy nie zachowywaliśmy się jak wielkie rockowe gwiazdy, wszystkie zespoły biorące w tym udział były tak bardzo popularne wsród fanów.

Destruction, Kreator i Sodom były najbardziej popularnymi niemieckimi Thrashowymi kapelami, będąc prekursorami w trakcie pierwszego ruchu. Co przysporzyło im takiej popularności?

- Kurwa nie wiem... Mogę jedynie mówić za Kreatora, był zawsze na tych imprezach z nami... I fanom naprawdę się to podobało... Być może właśnie to było powodem. To była jedna wielka rodzina.

Co myślisz o takich kapelach jak S.D.I, Protector, Living Death, Exumer, Darkness itd., które stały się obiektami kultu, ale tak naprawdę nigdy nie były tak wielkie jak Sodom, Kreator czy Destruction, dlaczego?

- Dlatego, że Kreator i Sodom byli tak blisko ze swoimi fanami. Te kapele zostały założone w kregu metalowych fanclubów, oni sami byli fanami i nadal nimi są.

Thrash metal cieszył się największą sławą w Zagłębiu Ruhry i Bay Area w San Francisco. Zgodzisz sie z tym?

- Nie możesz tak mówić... Zespoły były zakładane na terenie całych Niemiec. Nie ograniczałbym tego do jednego szczególnego okręgu lub miasta.

Twoim zdaniem dlaczego Thrash metal stracił na popularności w końcówce lat 80-tych i dlaczego Death metal zajął jego miejsce?

-Nie jestem muzykologiem... Nie wiem.

Jakie jest Twoje zdanie o muzyce i scenie lat 90-tych i obecnej? Jak byś ją porównał do tej z lat 
80-tych? Jak bardzo się zmieniła, w szczególności biorąc pod uwagę Thrashowe kapele?

- Nie powiem że wtedy wszystko było lepsze. Obecnie również jest wiele zajebistych kapel, nie ma potrzeby wymieniać jakiejś jednej szczególnej.

Co myślisz o powrocie wielu zespołow grających w latach 80-tych, jak Death Angel, Heathen, Nuclear Assault, Nasty Savage, Exodus itp.? Myślisz że jest sens żeby odnawiać ich dawny kult? Słyszałeś ich nowe albumy? Podobają Ci się?

- Cieszyłbym się z grania jedynie z tymi zespołami z dawnych lat. Wiesz, każda kapela gra po pięć kawałków a następnie gramy wspólnie. Na przykład Living Death, Kreator, Deathrow, Assassin, Sodom i Violent Force... To by było zajebiste!

Podobaję Ci się tzw. nowofalowe Thrashowe zespoły jak Ritual Carnage, Carnal Forge, The Haunted, Corporation 187 i tak dalej? Uważasz że są oryginalne czy zwyczajnie kopiują stare klasyki?

-Nie znam żadnej z tych kapel. Nie mam nic przeciwko temu żeby kopiowali tak długo jak to się podoba fanom. Dlaczego by nie? My też wtedy inspirowaliśmy się Motorheadem i Slayer'em więc...

Jaką masz opinię o niemieckiej scenie Thrashu? Uważasz że należą do niej tylko utalentowane grupy? Znasz takie kapele jak Wasteland, Stahltrager, Witchburner itp.?

- Nie, ich też nie znam...

Assassin, Vendetta, Destruction i Iron Angel wszystkie wróciły do grania, Exumer grał w Wacken parę lat temu, a Necronomicon ma też wydać nowy materiał. I co dalej? Będzie odrodzenie Thrashu?

- Nic nie zostało do tej pory zaplanowane...

Nie brałeś nigdy pod uwagę tego aby również Violent Force zostało zreaktywowane? Czym się obecnie zajmują inni członkowie? Jesteś dalej z nimi w kontakcie? Wciąż spędzasz wolny czas członkami takich starych kapel jak np. Risk, Holy Moses, Assassin, Poison, Living Death, Deathrow itp.?

- Jestem obecnie w dobrym kontakcie z Mortal Remains z Wuppertal. Wybieram się na ich koncert w sobotę. Nigdy ich wcześniej nie widziałem na żywo, ale na nagraniach wypadają naprawdę świetnie.

Powiedz nam o stronie internetowej Violent Force wszystko co powinniśmy wiedzieć. Jak często ją aktualizujesz? Czy bedzie też możliwość ściągania muzyki?

- Strona będzie odnowiona jeszcze w tym roku, razem z forum itp. Więcej o tym się dowiesz wtedy.

Hille, dzięki za Twoje odpowiedzi, mam nadzieję że moje pytania Cię nie zanudziły... Na koniec jakieś ostatnie przemyślenia którymi chciałbyś się z nami podzielić? Wszystkiego najlepszego.

-Wyślijcie mi prosze kopię skończonego wywiadu i gdzie moge go znaleźć. Chciałbym go dodać na strone Violent Force z linkiem do waszej strony, okay?

Wywiad został zaczerpnięty z "chuj wie skąd".